Witajcie! Przedstawiam Wam moje ulubione produkty używane w grudniu. Nie będzie tego sporo, ale wszystkie te kosmetyki zachwyciły mnie i koniecznie chciałam Wam je polecić. No to zaczynamy, oto moi ulubieńcy zimowo - świąteczni:
Sanoflore, odżywczy balsam do ust z miodem.
Uwielbiam jego słodki, ciepły miodowy zapach. Idealny na zimę. Oprócz tego naprawdę odratował moje spierzchnięte i suche jak Sahara usta. Stosuję głownie jako kurację na noc. Czasem używam go także pod pomadkę lub błyszczyk. Bardzo podoba mi się też opakowanie, mimo, że nie jest zbyt higieniczne, to prezentuje się bardzo oryginalnie. Lubię takie gadżety ;).
Cztery Pory Roku, Zimowy krem do rąk
Szukałam czegoś co nawilży moje ręce zimą, ale nie pozostawi irytującej tłustej warstewki. Ten krem kupiony za grosze sprawdził się idealnie. Ślicznie pachnie żurawiną. Chętnie sięgnę po następne opakowanie, ale boje się, że to limitowanka, wiecie może?
Organique, mydło piernikowe
Mydełko dostałam na Święta od Cioci. Wiedziała co mi się spodoba. Cudnie pachnie świątecznym piernikiem i lekko peelinguje, choć jest to raczej "umowne", bo nie odczułam wyraźnego wygładzenia skóry, jednak to jak ona pachnie po wyjściu spod prysznica w zupełności mi wystarcza, jestem wprost uzależniona.
Revlon, Raven Red
Upolowany na promocji w Hebe. Świetny kolor bordowego wina, obecnie mój ulubiony lakier do paznokci na sezon zimowy, w grudniu gościł na moich paznokciach bardzo często.